Tuesday, October 8, 2013

DZIEŃ 1

.... jest ciężko.
Powinnam zacząć od tego ze z powodu nieprzespanej większej części nocy wstałam dość późno... na początek wypiłam szklankę zielonej herbaty... podobno pomaga ona w walce z cellulitem. Wmawiam to sobie cały czas w nadziei, że w końcu polubię jej gorzki smak.
Tak jak przypuszczałam brakuje mi herbaty z cukrem i cytryną. Herbata zielona w ogóle nie trafia w moje gusta, woda natomiast powoduje u mnie mdłości. jak dotąd jadałam potrawy tylko o wyrazistych smakach, takie same preferowałam napoje. Woda to dla mnie duża zmiana, mam nadzieję że kiedyś ja polubię.
Nie było dzisiaj żadnych ćwiczeń... planowałam, ale w połowie dnia dopadł mnie straszliwy głód i nie byłam w stanie myśleć o niczym poza jedzeniem.

Jadłospis dnia:

11:00 - herbata zielona
13:00 - naleśnik z dżemem wiśniowym i duży kubek wody (1,5 standardowej szklanki)
15:30 - duży kryzys emocjonalny... szalone poszukiwania tabletu graficznego zasponsorowane przez moją młodszą siostrę, tabletu nadal brak, ja z kolei złamałam się i zjadłam cieniutki kawałek ciasta (miękki biszkopt, masa z jabłek i bita śmietana na górze)
17:00 - naleśnik z dżemem i herbata zielona
19:00 - tu niestety zaserwowana przez mamę cebulka smażona na niewielkiej ilości oliwy z jajkiem i kromka chleba.
22:00 - pół naleśnika

Położyłam się spać po godzinie 2giej w nocy... mam nadzieję, że ten czas pozwolił mi na spalenie nadprogramowej przekąski....

3 comments:

  1. naleśnik ? nie za duzo tych naleśników ? jeśli nie lubisz zwykłej zielonej herbaty to może kup zielona herbate z cytryną ze sagi ja taką piję i mi smakuję. Tez na poczatku nie było mi łatwo, ale jak to mówią najgorsze są początki, a co do ćwiczeń to chyba masz na tyle miejsca aby ćwiczyć z Mel B (różne filmiki są na youtube) ja z nią ćwiczę od 4 dni i jestem zadowolona :) tez miałam wzrosty wagi i to jest najgorsze, ale w porę się opamiętałam bo już nie długo by mi 100 stuknęła a teraz staram się pozbyc tej 9tki z przodu.. ale razem damy radę:) najwazniejsze aby się nie poddawać :) i ważna jest systematyczność:) pozdrawiam :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zdaję sobie sprawę, że na naleśniki nie powinnam się decydować, ale tak jak pisałam w (przydługim) pierwszym poście jestem aktualnie bez pracy i na utrzymaniu rodziców, którzy moją dietą się nie martwią i sami też żadnej nie utrzymują.
      Jedyny mój ratunek w jedzeniu mniejszych ilości tego co już jest do zjedzenia. Biorąc pod uwagę ile jadłam wcześniej - liczę na sukces xD
      Poza tym mam nadzieję, że szybko znajdę pracę i będę mogła to zmienić :)

      Co do miejsca, to starcza mi go na przysiady, ale z tego co widzę niektóre ćwiczenia mogę robić na rozłożonym łóżku (niestety moja genialna młodsza siostra postanowiła nasz i tak niewielki już pokój przedzielić na pół szafą - przyznaję że jest to dobry pomysł w momencie gdy któraś z nas potrzebuje trochę prywatności, czy chce się pouczyć w nocy - było to jeszcze zanim postanowiłam przejść na dietę, a wtedy o ćwiczeniach nawet nie myślałam. Na nie miejsca za bardzo nie mam).
      Dzisiaj jednak zdecydowałam się na przysiadowe wyzwanie i... na razie robiłam coś źle bo strasznie bolało mnie kolano, jednak o tym rozpiszę w następnym poście :>

      Właśnie z motywacją u mnie kiepsko, dlatego też bardzo się cieszę że się odezwałaś! xD Liczę że razem zrzucimy te kilogramy. Nie, nie! ...Ja to wiem!!! xDD

      Delete
  2. no jestem z okolic Katowic :) jak napiszesz do mnie na gadu 26068684 :) chętnie z Tobą popisze - często siedze na niewidoku, także pisz kiedy chcesz:)

    ReplyDelete